W trakcie testów wpinając się przy pomocy Fiddlera (lub innego local proxy) między przeglądarkę i serwer, mamy możliwość obserwować jakie żądania są wysyłane. Często jest ich po prostu za dużo, przez co ładowanie strony trwa długo, a użytkownik się frustruje.
Bardzo powszechnym błędem jest nieodpowiednie ustawienie nagłówków Cache-Control. Z jednej strony istnieje zalecenie, by używać nagłówka (co najmniej) postaci:
Cache-Control: no-cache, no-store
ale ten nagłówek powinien być stosowany tylko na stronach "dynamicznych" mogących zawierać informacje, które raczej nie powinny zostać zapisane w cache przeglądarek. Jeśli na tego typu stronach tego nagłówka brakuje, mamy problem - potencjalny information leak. Jeśli tego typu nagłówek jest użyty dla statycznych treści (JavaScript, CSS, obrazy), mamy inny problem - przy każdym odświeżeniu strony, przy każdej nowej stronie te same zasoby pobierane są po raz kolejny.
Wspomniane dwa narzędzia:
analizują wskazane strony i pokazują gdzie jest źle pod względem wydajności. Naprawdę warto ich użyć, przecież teraz nawet bankowości internetowe mają być "ładne". Ja bym się nie obraził, gdyby te "ładne" strony były przy okazji lekkie i responsywne.
Połączenie 2ch w/w narzędzi.