A w zasadzie to "nie wszystko żmija, co pełza". Fakt, węży pojawia się czasami dość sporo, teraz podobno jest znowu ich "wysyp", w tym wysyp żmij właśnie. Problem w tym, że żmija to nie jedyne pełzające stworzenie w naszym kraju... Sam kiedyś widziałem jak spokojnie płynący sobie zaskroniec (w Wetlinie) wywołał panikę ludzi stojących na moście i dzikie wrzaski "żmija, żmija". Nawet jeśli byłaby to żmija, to co ona miała zrobić? Skoczyć 5 metrów do góry i rzucić się do gardła jak królik morderca?
Warto popatrzeć jak wygląda:
- żmija zygzakowata,
- niejadowity zaskroniec,
- padalec, który nawet nie jest wężem...
Dziś wpis na temat różnicy między zagrożeniem a ryzykiem. Może najpierw na przykładach, przez wyliczenie. Przykładowe zagrożenia, bez specjalnego tematu przewodniego: spadnę ze schodów, spadnie na mnie samolot, będę w tym spadającym samolocie, napad
Przesłany: Dec 03, 09:46