Taka straszna pandemia miała być. Tyle ofiar śmiertelnych. Wielka afera, że rząd nie kupił szczepionek i... Nic. Okazuje się, że teraz większy problem będą miały te kraje, które szczepionki kupiły i teraz im niewykorzystane (ach ci niedobrzy obywatele, szczepić się nie chcieli) zalegają... Zwycięskie będą media, które najpierw nakręcały panikę pod hasłem świńska grypa lub nowa grypa, a teraz będą mogły demaskować spiski złych koncernów farmaceutycznych. Ech...
W sensie merytorycznym nie do końca się zgodzę: tego, czy te szczepionki będą, czy nie będą potrzebne i na jaką skalę, nie można było przewidzieć. Ta pandemia okazała się niegroźna, może to samo będzie z dziesięcioma następnymi, ale na przykład jedenasta może się naprawdę okazać pogromem.
Co do szczepionki, to temat jest o tyle trudny, że nawet w przypadku szczepionki na "normalną" (sezonową) grypę zdania co do jej skuteczności są podzielone. W tym przypadku czasu na badania było mało, więc wątpliwości co do skuteczności są tym bardziej uprawnione. Podobnie jak w przypadku kwestii istnienia bądź braku skutków ubocznych. Do tego trzeba dodać dość dziwną drogę dystrybucji szczepionek oraz opór przed przyjęciem na siebie odpowiedzialności za ich skutki przez firmy farmaceutyczne.
Co do samego wirusa, to dość szybko ustalono, że stopień śmiertelności nie jest wysoki, porównywalny ze "zwykła" grypą sezonową. Oczywiście były obawy przed mutacją wirusa, ale czy wówczas szczepionka jeszcze byłaby skuteczna?
I w ramach ciekawostki:
http://bothunters.pl/2009/12/30/wykres-prezentujacy-liczbe-zgonow-oraz-zachorowan-na-grype-ah1n1-z-ostatnich-4-miesiecy-w-polsce/
http://www.czajka-protest.org/index.php?id=170