W ostatnim czasie kilka razy mój laptop zachował się dziwnie. Dziwnie, to znaczy najpierw intensywnie pracował dyskiem, a później tchórzliwie odmówił dalszej współpracy. Okazało się, że wrócił stary problem, który opisałem tu: Miałem memory leak. Była jedna różnica, tym razem pamięć ciekła wolniej, więc problem występował dopiero po dłuższej chwili pracy, co nieco utrudniało jego zauważenie na tyle szybko, by przed zawieszeniem komputera móc go diagnozować. Ostatecznie się jednak udało, tym razem również problemem było połączenie Network Monitor z kartą WiFi. Bezpośrednim powodem natomiast Network Monitor 3.4, którego instalację (aktualizację) w ostatnim czasie sobie zafundowałem. W trakcie instalacji wyłączony przeze mnie wcześniej sterownik został ponownie aktywowany.