Spełniam się kulinarnie... A właściwie to ja taki plan mam, by się spełnić kulinarnie. Mam nawet kilka pomysłów co by tu zrobić, ale wychodzi różnie. Z moich pierwotnych planów na dzisiaj (nie, nie napiszę jeszcze co to miało być) wyszło 50% :) W sensie takim, że planowałem sobie wypić do kolacji tokaj i to udało mi się zrealizować. A zamiast tego, co miało być, była kukurydza gotowana. Ale mi wyszła :) No ale tak to jest, jak się późno wraca z rolek (muszę przekręcić kółeczka, skandal, po TRZECH jazdach...).