Przez wiele lat unikałem produktów Apple jak tylko mogłem, a spotkania z nimi były dla mnie dość traumatyczne. Czułem się jak w obcym kraju o zupełnie innej kulturze.
Skąd ta zmiana? Zapotrzebowanie na ludzi, którzy potrafią zrobić krzywdę aplikacji na iOS jest coraz większe, a okazuje się, że wcale nie jest prosto takich znaleźć, Android jest jednak dużo popularniejszy. Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad poćwiczeniem czegoś nowego, tak więc to jest pierwsza część motywacji - iOS. W kolejce stał jeszcze Windows Phone (czy jak to się tam teraz nazywa), ale jednak iOS wygrał.
Druga decyzja - jakie urządzenie. Na początku myślałem o kupnie iPhone 4s, ale po dłuższych rozważaniach doszedłem do wniosku, że to nie jest najbardziej racjonalny pomysł. Po prostu do niczego więcej niż eksperymentów bym go nie wykorzystał. W związku z tym wybór padł na iPad, konkretnie na iPad Air jako na rozsądny1 kompromis między ceną i możliwościami wykorzystania.
[1] Dla pewnych konkretnych wartości pojęcia "rozsądny" :)