Przeczytałem artykuł RPA 2010. BBC może zagłuszyć wuwuzele, w internecie królują dewuwuzelatory. Bardzo rozbawiło mnie to rozwiązanie:
Jednym z wynalazców takiego rozwiązania jest Clemence Schlieweis, 29-letni inżynier z Monachium. Z pierwszych transmisji z RPA wysamplował dźwięk wuwuzeli i stworzył jego "odwrotność". Okazuje się, że po ściągnięciu z internetu 45-minutowego pliku dźwiękowego formatu mp3, wystarczy odtworzyć go w komputerze stojącym niedaleko telewizora i wuwuzeli nie słychać!
Rozbawiło, ale jednocześnie zszokowało. Nie tyle samo rozwiązanie, co użycie określenia wynalazcy. To nie jest wynalazek, by użyć słów klasyka, jest to oczywista oczywistość. By nie szukać daleko, wystarczy spojrzeć na hasło dotyczące interferencji fal. Zresztą nawet w tym artykule można przeczytać dokładnie o tym rozwiązaniu, które zostało "wynalezione":
Jeżeli uda się zbudować układ generujący fale dźwiękowe w przeciwfazie do hałasu wytwarzanego przez jakieś urządzenie, to nastąpi całkowite jego wyciszenie. Zasadę taką wykorzystuje się w aktywnym tłumieniu hałasu (ATH).
W dawnych czasach posiadacze Wiedzy skutecznie manipulowali Ciemnym Ludem. Potem człowiek był coraz bardziej ciekawy otaczającego go świata, praw nim rządzących. Teraz coraz częściej mam wrażenie, że ludzkość cofa się w rozwoju, przynajmniej znaczna jej część. Może pora znów zacząć wykorzystywać Wiedzę?
Cytat z pamięci, z jednej z książek Rogera Zelaznego (Umrzeć w Italbarze albo Wyspa umarłych, nie jestem pewien).
Ale tak - wynalazek to za dużo
Jak dla mnie jest to sprytne wykorzystanie czegoś, co jest znane do tego, by ułatwić sobie życie. I słusznie, bo do tego służy wiedza.