Ostatnimi czasy co się zaglądnie do "wiadomości" to można usłyszeć o kolejnych protestach przeciw wejściu do kin filmu "Kod da Vinci". No to pomarudzę sobie trochę...
Kod da Vinci
Zacznę jak prawdopodobnie znaczna część przeciwników tego filmu i książki... Co prawda nie czytałem, ale... Tylko ja na początek wyjaśnię dlaczego nie czytałem tej książki. Jestem osobą, która nie specjalnie poddaje się modom, zresztą wystarczy na mnie popatrzeć (ups, zapomniałem, ci, którzy mnie nie znają nie mają za bardzo jak na mnie popatrzeć). Długo ignorowałem fenomen "Kodu Leonarda da Vinci", w końcu postanowiłem jak pisze Dan Brown. Kupiłem książkę "Cyfrowa Twierdza", o której z innych źródeł słyszałem pozytywne opinie i zacząłem czytać. Początkowo nawet czytałem z zainteresowaniem, później jednak książka stawała się coraz bardziej nudna, przewidywalna i po prostu kiepska. Może gdybym nie miał jakiegoś rozeznania w IT, to jej zakończenie (no prawie, chodzi mi o atak hakerów na NSA) zrobiłby na mnie jakieś wrażenie, ale tak... Ostatecznie doszedłem do wniosku, że raczej nie przeczytam innych książek tego pana, no chyba, że będzie mi się bardzo, ale to BARDZO nudzić. I w ten sposób nie zostałem jednym z nabywców "Kodu...". Natomiast na film prawdopodobnie pójdę. Trudno, odżałuję cenę biletu i parę godzin swojego swojego życia i zrobię to świadomie na złość wszystkim tym, którzy wzywają do bojkotu tego filmu. To przecież nic innego jak cenzura. W dodatku niestety osoby wzywające do bojkotu poddają w wątpliwość inteligencję pozostałych osób. Jakby na to nie popatrzeć w miarę inteligentny człowiek jest w stanie odróżnić fikcję literacką od rzeczywistości. Co wiecej jeśli Kościół (instytucjonalny) obawiają się, że ludzie odejdą od niego po obejrzeniu filmu lub przeczytaniu książki, to powinien się on mocno zastanowić nad swoją działalnością. Jeśli miernie napisana książka jest w stanie pokonać instytucję liczącą sobie dwa tysiące lat, to oznacza chyba, że ta instytucja powinna zastanowić się nad zreformowaniem samej siebie, a nie starać się decydować co (przypominam - obdarzeni rozumem i wolną wolą) ludzie powinni czytać i oglądać. Cóż, czytam wiele książek, jednym z moich ulubionych autorów jest Tom Clancy i mimo tego, że on również w swoich książkach tworzy "alternatywną rzeczywistość", to mimo ich przeczytania nie odbiło mi na tyle, by uważać, że jednym z prezydentów USA był Jack Ryan, albo, że w wyniku zamachu terrorystycznego ZSRR rozpoczął kolejną wojnę. Panowie, szanujmy się...