Po moich ostatnich przygodach ze starym laptopem (opisanych zresztą), zdecydowałem się w końcu na zakup nowego, podstawowego narzędzia pracy (pomijając oczywiście głowę). Jutro nastąpi przesiadka.
Nowe narzędzie pracy
Ostatecznie zdecydowałem się na laptopa ThinkPad z serii SL, konkretnie SL500. Laptop ten ma rozdzielczość 1680x1050, co jest kompromisem między moim wymaganiem sporej pionowej rozdzielczości i obecną modą na "szeroki ekran". Poza tym z istotnych cech 2 GiB pamięci RAM, procesor Intel Core2 Duo (T5870) i system Windows Vista Business.
Wybór laptopa przeprowadziłem na zasadzie selekcji negatywnej, istotnym czynnikiem była cena (dlatego na przykład niższa seria SL niż "profesjonalna" seria T). Bardziej niż na mobilności zależało mi na wygodzie pracy, co wprost przekłada się na "powierzchnię roboczą" na ekranie. Ogólnie jestem ze sprzętu zadowolony (przyzwyczajam się do niego prawie od tygodnia), choć widzę w nim kilka mankamentów.
Pierwszy mankament to design. To nie jest ascetyczna konstrukcja znana z linii T. Szczególnie "kopie" kolor pokrywy przypominający pokrywę fortepianu. "Ślicznie" wygląda również świecąca się na niej czerwona "kropka nad i" (tak, jest tam dioda informująca o włączeniu laptopa). Kopie mnie również miejsce po obu stronach klawiatury, ale w przypadku "szerokich" ekranów niestety tak jest. Przyznać muszę jednak, że wykonanie (obudowa) sprawia wrażenie solidniejszej niż w moich poprzednich laptopach Della C540 i D520, choć do serii T jej trochę brakuje. Tak naprawdę wygląd jest jednak mało istotny. Z wyświetlacza jestem zadowolony, świeci ładnie, równo a i powierzchni do pracy jest całkiem sporo.
Więcej problemów będę miał z klawiaturą i touchpadem ("łechtaczki" przy laptopach NIE używam i w tym względzie nie zamierzam zmieniać swoich przyzwyczajeń). Oba Delle miały większy, zdecydowanie wygodniejszy touchpad. Nie jest to kwestia kluczowa, ale odczuwam tu pewien dyskomfort. Być może jeszcze zwiększę komfort pracy w tym zakresie modyfikując jego ustawienia. Nie mogę się przyzwyczaić również do klawiatury. Z jednej strony jest wygodniejsza niż w D520 (lepsza reakcja na naciśnięcie klawisza) i chyba też lepsza niż w C540, to do układu nie do końca mogę się przyzwyczaić. Nie podoba mi się przesunięcie lewego klawisza Fn całkiem do lewej strony (szukam tam klawisza Ctrl), do tego jeszcze klawisz "menu" po prawej stronie między Alt i Ctrl. Również mało "wydzielone" są "strzałki", w dodatku obok nich umieszczone są klawisze PgUp i PgDn, przez co często mylę się i "znajduję" zupełnie nie w tym miejscu dokumentu, niż chciałem być. Analogiczną uwagę mam do klawiszy Home oraz End, które rozłożone są w ThinkPad inaczej.
Skutkiem ubocznym mody na "szerokie" ekrany jest zwiększenie szerokości laptopa przy jednoczesnym zmniejszeniem jego głębokości. W efekcie jest mniej miejsca na oparcie rąk przed klawiaturą. Niby jest to różnica 1-2 centymetrów, ale jest ona odczuwalna.
Co do kwestii systemowych, to ja nie odczuwam jakiegoś strasznego dyskomfortu po przesiadce z Windows XP do Windows Vista (tak, wcześniej nie miałem okazji korzystać z tego systemu w sposób ciągły). Jeśli chodzi o szyfrowanie, zdecydowałem się jednak na TrueCrypt. Miałem w planach skorzystanie z BitLocker, ale nie jest on dostępny w wersji Business. Z jednej strony nie do końca rozumiem tą decyzję, z drugiej strony niektóre możliwości BitLockera mogą być zbyt złożone dla nawet nieco bardziej zaawansowanego użytkownika i być może w ten sposób Microsoft chroni użytkowników przed nimi samymi. Przykład: Bitlocker protecting me from myself?.
A trackpoint to super sprawa, znam wielu, który zarzekali sie, że go nie beda używać - czekam na Ciebie
A co do "niedoróbki ThinkPadów" - właściwie wszystkie obecne ThinkPady są niedoróbką tych starych i klasycznych
I nie, nie przekonam się do trackpointa. To nie jest bynajmniej pierwszy mój laptop z tym urządzeniem.