Ostatnio na drzwiach mojej klatki schodowej pojawiła się naklejka "Obiekt monitorowany". Ktoś się czuje z tego powodu bezpieczniej? To niech pomyśli jeszcze raz.
Obiekt monitorowany - czujesz się bezpieczniej?
Po pierwsze informacja "Obiekt monitorowany" często jest kłamstwem. Obraz z kamer nie jest monitorowany, w praktyce często obraz jest jedynie rejestrowany. Oznacza to tyle, że co najwyżej można sobie po fakcie całą sytuację obejrzeć, a to i tak tylko wówczas, gdy stosowne "zapotrzebowanie" zgłosi się wystarczająco szybko, ponieważ czas przechowywania nagrań jest zwykle bardzo ograniczony. Może to oznaczać mniej więcej tyle, że gdy po powrocie z urlopu okaże się, że, przykładowo, samochód nie stoi tam, gdzie go zostawiliśmy, nagrań z "monitoringu" już nie zobaczymy. No ale kto jeździ na tak długie urlopy...
Po drugie nawet jeśli mamy szczęście i nagranie jeszcze jest dostępne, jakość obrazu w większości przypadków będzie pozostawiała wiele do życzenia. Kamery, które są zwykle używane w takich instalacjach monitoringu nie zapewniają wystarczającej jakości obrazu. Może to nawet nie zawsze jest wina kamery, ale jeśli uwzględni się obszar jaki taka kamera ma monitorować, oświetlenie przy jakim ma pracować oraz ustawienia rejestrowania obrazu (no przecież trzeba upchnąć to gdzieś na dysku), cudów oczekiwać nie należy. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to przypominam niedawne napady na banki, gdzie obraz z kamer CCTV był w większości tak lichy, że nie nadawał się do niczego.
Po trzecie nie wierzę w odstraszające działanie kamer. Podejrzewam, że prędzej ktoś te kamery ukradnie, niż się ich przestraszy.
Tak właśnie jest na przykład w jednej z sieci sklepów w moim mieście, gdzie „pod kamerą” okradziono moją babcię. Jak zrobiłem awanturę, to sklepowa cicho przyznała się, jak sprawy stoją, a sklep wyrównał straty, żeby nie robić afery.
Pozdrowienia dla #MLUG
Na marginesie, w UK, na 1 kamera CCTV przypada na 14 mieszkańców... a crime-słupki jakoś nie spadają...
P.S. Zastanawialiście się kiedyś, co robią kamery na skrzyżowaniach. W Krakowie jest ich pełno. Chodzi o wypadki? O przejazdy na czerwonym świetle? A może o monitoring korków?
W prawdzie nie często udaje się wiele pobrać z kamer, ale to nie do końca wina samego systemu a tyle co serwisu który taką instalacje zaprojektował i wykonał, bądź kilku innych czynników, ale aby wymienić wszystkie potrzeba by napisać obszerny artykuł.
I tu mamy pierwszy problem, bo często spotyka się taką sytuacje że koleś który projektuje system widzi obiekt tylko na papierze. A jeśli takowy projektancik znajdzie się na obiekcie to nie wejdzie na słup aby sprawdzić co ta kamera w rzeczywistości ma szanse zobaczyć - bo nie za to mu płacą. :/ Poza tym obiekt trzeba odwiedzić wtedy kiedy jest widno i po zmroku aby móc uwzględnić sztuczne oświetlenie i odpowiedni dobór urządzeń.
Kolejnym problemem jest dobór sprzętu i magazynu (dysków) danych jaki zostanie dołączony do systemu. Tu problem jest bardzo szeroki, bo choćby włamując się do lokalu w godzinach kiedy nikt nie urzęduje w nim najprościej ukraść rejestrator (urządzenie wielkości magnetowidu VHS i warte kilka tys. PLN) jeśli nie jest on zabezpieczony odpowiednio. A często i porządne zabezpieczenie nie zda egzaminu i wystarczyłby dodatkowy magazyn połączony jedynie przewodem z rejestratorem znajdujący się w innym miejscu. Co do pojemności urządzeń można spokojnie przetrzymywać w nim materiały nawet z okresu miesiąca (odpowiednia ilość dysków i konfiguracja urządzenia) - nie znam ludzi którzy miewają tak długie urlopy.
Największym jednak problemem nie jest to że coś nie zostało wzięte pod uwagę, a to ze tego wziąć nie można było, bo każdy na tym oszczędza. Wielu decydując się na monitoring często decyduje się na nic nie warte masówki dużych firm istniejących na rynku i sprzedających "gotowe zestawy" po promocyjnych cenach. Zdarzyło mi się wielokrotnie współpracować z takimi (nazw nie wymienię bo nie wolno zapewne) agencjami jako podwykonawca i nie dość że ich projekty były tragiczne, to sprzęt pozostawiał jeszcze więcej do życzenia.
Co do tego że CCTV działa psychologicznie to na pewno...ale pytanie jak długo i na kogo. A znam kilku którzy nie byli przekonani do skuteczności takiego rozwiązania, no i cóż nie zobaczę co niektórych przez kilka czy kilkanaście miesięcy.
Natomiast w odpowiedzi na pytanie zadane w tytule, ciężko odpowiedzieć twierdząco. No chyba że wiemy iż jakiś portier siedzi i ogląda obraz z zaledwie kilku kamer, bo przy większej ilości jeden człowiek wiele nie zauważy. A to i tak często jest za mało na mentalność potencjalnego napastnika. Ale tutaj skuteczność tego rozwiązania zależy już bardziej od służb śledczych, a nie samego systemu.
Jest tu jakaś możliwość edycji?
Odnośnie Twojego komentarza to:
- zgadzam się, że CCTV trzeba sensownie zaprojektować, to się da zrobić, ale jakość całego "wdrożenia monitoringu" w przypadku typowych instalacji osiedlowych jest zwykle żenująca, o czym zresztą piszesz,
- rejestratory są drogie, do tego trzeba dokupić dyski (w zależności od oferty w sumie), więc z tą "dużą pojemnością" nie zawsze jest tak różowo. Masz rację, zależy od konfiguracji, typu urządzenia i ilości podłączonych kamer. Warto zauważyć, że parametry jakość obrazu oraz czas przechowywanych nagrań są ze sobą w ściśle powiązane - im wyższa jakość, tym mniejsza ilość się zmieści. Przy "oszczędzaniu na wszystkim" efekt może być łatwy do przewidzenia,
- czyli kilka osób mimo istnienia CCTV dopuściło się "czynu zabronionego"
Dla mnie mizernym pocieszeniem jest to, że ewentualnego złodzieja/wandala/chuligana być może uda się kiedyś złapać dzięki obrazom z kamer. Przed stratą to mnie nie uchroni a i co do późniejszego "wyrównania szkody" też może być różnie. Bardziej przemawia do mnie tu idea ubezpieczeń
Kamery mają swoje zalety, ale magiczne myślenie typu "są kamery = jest bezpieczniej" nie ma żadnego uzasadnienia. Tylko racjonalnie myśli niewielki ułamek ludzi i później trzeba płacić jakiejś firmie za, określę to dosadnie, gówniany projekt, gówniane wykonanie i gównianą obsługę. Taki efekt przyjętego zwyczaju decydowania większością głosów.
Trzeba było tych co byli za albo to proponowali poprosić o wyjaśnienie jaka jest odpowiedzialność za zniszczenia \ kradzieże firmy która to oferuje\instaluje\obsługuje.
Jak ludzie dowiadują się że płacą za "nic" to szybko im przechodzi.
Co prawda u nas było juz kilka włamań (się uspokoiły na szczęście) więc może i ochrona by była uzasadniona niby ... ale okazało się (odpukać) że zamontowanie zamków w drzwiach do garażu zadziałało lepiej