Mark Russinovich często na swoim blogu publikuje wpisy z serii "Case of...". Charakteryzują się one zawsze wysokim poziomem technicznym i z każdego z nich można się czegoś nauczyć. Dziś pojawił się "gościnny post" The Case of the FrontPage Error. Jego autor otrzymał podpisany egzemplarz książki Windows Internals. Dlaczego zjada mnie zazdrość??? Cóż, tego typu dochodzenia robiłem już nie raz, jeszcze na długo przed pojawieniem się Process Monitor, używając do tego Registry Monitor i File Monitor, a czasem nawet wbudowanej w system inspekcji dostępu do obiektów. Nigdy nie wpadłem jednak na pomysł, by wysyłać opisy moich poczynań do Marka, bo wydawały mi się trywialne, w porównaniu z jego "śledztwami"... Czasami mam chyba problem z uświadomieniem sobie, że to co dla mnie jest oczywiste, dla innych jest magią...
Wednesday, May 14. 2008
Ślady
Brak Śladów
Komentarze
NIc straconego - cały czas możesz napisać do Marka. Generalnie Mark poprosił ludzi żeby podsyłali mu takie informacje, do jego sesji jak i widać na bloga. Dla autora każdego z takich "case study" wysyla podpisana kopie Windows Internals. Nie wiem czy nie lepiej poczekac do jesieni. Bedzie nowsza wersja Windows Internals
#1
Tomek
(Strona)
o
2008-05-15 09:23
(Odpowiedz)
Hm, pomyślę nad tym, pomyślę. Jeśli pogoda się popsuje, to może zrealizuję swój pomysł ze zrobieniem sobie tamagotchi z zawirusowanego Windowsa. Nawet już mam kilka próbek, które chcę zaszczepić. Mniej mnie nawet interesuje co się stanie najpierw, bardziej to co będą robiły później
#1.1
wampir
o
2008-05-16 15:59
(Odpowiedz)
Ano .. ja sam sie zastanawialem czy do Marka nie podeslac jak to jakies tam wirusy w systemach sledzilem ...
#2
Tomek
(Strona)
o
2008-05-16 23:44
(Odpowiedz)