No i co się tak gapi? Kozicy nie widział?
A poważnie - nie, nie miałem do tej pory okazji natknąć się na kozicę w Tatrach. Tym razem taka okazja natrafiła się aż dwa razy. W tym raz kozica popisała się biegiem na krechę z Kołowej Czuby w stronę Zadniego Stawu Polskiego.