No straszni ci hakerzy... Hakerzy sparaliżowali handel CO2. Miliony euro strat., cytat z artykułu:
Hakerom udało się złamać zabezpieczenia rejestrów i wykraść uprawnienia do emisji, które natychmiast zostały sprzedane - poinformowała KE (...)
Mam niejasne wrażenie, że ten cały system obrotu pozwoleniami na emisję CO2 był gorzej zabezpieczony, niż typowa (w sensie - niezbyt wybitna) bankowość internetowa. Przecież te "certyfikaty" mają wymierną wartość. Nikt nie wpadł na pomysł, że ktoś będzie chciał je mieć?
Luźne przypomnienie starego wpisu: Gdy są fanty do wyjęcia, ktoś będzie chciał je mieć. Zgadnijcie co tym razem wystąpiło w roli fantów :)
UPDATE: CO2 phishing
Ja sądziłem, że ten system wymiany certyfikatów to jakaś centralna baza z informacją, a nie świstek papieru (wirtualny).