Tym razem nie będzie to opowieść o problemach ze zmianą dętki. W zasadzie historia ta może rozpocząć się od pytania, czy zdjęcia (cyfrowe) tracą jakość od leżenia na dysku?
Dlaczego nie wystarczy mieć backup
Odpowiedź jest jasna - oczywiście, że tak. Przecież zdjęcia to pliki cyfrowe zapisane jako ciągi zer i jedynek. Na dysku jednak występują w postaci "analogowej" gdzie 0 i 1 to pewne ustalone poziomy sygnału. Poziom sygnału z czasem maleje, więc 1 staje się 0. Jeśli popatrzeć z kolei na sposób zapisu kolorów (RGB), to wartość 000000 odpowiada kolorowi czarnemu. Innymi słowy z czasem zdjęcia po prostu czarnieją, zjawisko to jest zwane fade to black, o którym nawet Metallica napisała piosenkę ze świetną solówką na wstępie.
Jeśli ktoś się jeszcze nie zorientował, to to, co napisałem powyżej to bzdury, ot taki akcent humorystyczny. Teraz już będzie poważniej.
Człowiek przywiązuje się jakoś do tych wszystkich cyfrowych śmieci, które gromadzi przez lata. Kiedyś w trakcie wakacji robiło się może 36 zdjęć, bo kupić film (kliszę) było sztuką, a "kolorowość" takich klisz często polegała na tym, że wszystko na zdjęciach było zielonkawe/żółtawe/różowawe. Teraz, w dobie powszechnej dostępności aparatów cyfrowych i dużej pojemności kart pamięci, zdjęć takich robi się w tym samym czasie kilkaset.
Nie wiem ilu spośród Was robi kopie zapasowe zdjęć, ja staram się je robić. Aktualnie na dysku podłączanym po USB. Nie, nie musiałem jeszcze zdjęć odtwarzać (i niech tak lepiej zostanie), ale raz na jakiś czas nachodzi mnie na sprawdzenie, czy kopia zapasowa nadaje się do czegoś, w tym wypadku na sprawdzenie, czy zdjęcia są zgodne z oryginałem. Używam do tego wielce zaawansowanych technik, czyli md5deep :) Wczoraj z lekka się zirytowałem, ilość plików, których sumy kontrolne nie zgadzają się z oryginałem była różna od 0.
Aktualnie jestem na etapie ustalania co jest powodem takiego zachowania. Tym razem problem udało mi się bez problemu odtworzyć, utworzyłem jakieś 2GiB plików "wzorcowych", wyliczyłem z nich sumy kontrolne, a następnie kopiowałem na dysk zewnętrzny do zajęcia całego wolnego miejsca. Następnie sprawdziłem czy wystąpiło uszkodzenie plików. Wystąpiło, w każdym z takich katalogów uszkodzony był co najmniej jeden plik, często więcej. Kolejnym etapem sprawdzania będzie wykorzystanie innej przejściówki. Obecnie dysk jest w kieszeni (z gatunku tych tanich), ale mam na podorędziu przejściówkę PATA/SATA na USB z gatunku nieco droższych. Ciekawe czy na niej problem się powtórzy. Sprawdzę też czy problem nie jest związany z komputerem (laptopem), z którego wykonywałem testy, choć raczej nie - zdjęcia, które okazały się uszkodzone przegrywałem z innego komputera.
Tak dla porządku. Okazało się, że wcześniej opisany problem z dyskiem zewnętrznym jest powodowany przez kiepskiej jakości kieszeń. Błędy z integralnością zapisywanych na dysku zewnętrznym plików nie występowały w przypadku wykorzystania nieco lepszej prze
Przesłany: Sep 15, 23:59