Wspominałem o tym we wcześniejszym poście. A dlaczego one są złe? Ponieważ zwykle wszystkie taby otwarte są w jednym procesie. I co z tego wynika? Sesje w aplikacjach internetowych identyfikowane są najczęściej przez identyfikatory sesji, które z kolei przechowywane są po stronie klienta w ciasteczkach. Mają one atrybut session only, co oznacza, że nie są zapisane na dysku. Zakładki w obrębie jednego procesu mogą wzajemnie widzieć swoje ciasteczka, pomiędzy procesami już tak nie jest. Dowód - można zalogować się przy pomocy Internet Explorer do serwisu bankowości internetowej i w innym tabie (IE 7) lub oknie (IE 6) otwartym przez File->New Window wkleić jakiś inny URL z tego serwisu. Działa? I tak ma być. A teraz ta sama operacja w przypadku dwóch różnych PROCESÓW Internet Explorera... Nie działa, bo ten inny proces nie widzi ciasteczek tego pierwszego, tak więc nie może przedstawić się prawidłowym identyfikatorem sesji. Ot, taka ciekawostka.