Jakiś czas temu stwierdziłem, że w moim NAS do wymiany pójdzie najpierw dysk WD30EFRX. Oczekiwania okazały się zgodne z rzeczywistością. Jutro wysyłam dysk w ramach RMA. Zobaczymy, czy kolejny egzemplarz popracuje dłużej.
Przede wszystkim nie jestem zaskoczony istnieniem takiego wirusa, a nawet na swój specyficzny sposób cieszę się, że się pojawił. Dlaczego? Dlatego, że być może bzdurne “zabezpieczenie” polegające na wyłączeniu możliwości kopiowania numeru konta nie będzie implementowane/zalecane. Tak naprawdę możliwość podmiany rachunku wpisanego przez użytkownika malware ma od dawna. W dodatku “możliwość” należy tutaj rozumieć nie jako jakieś techniczne “supermoce”, tylko jako zaimplementowaną/dostępną standardowo funkcję.
Po trzecie – ten malware cały czas jest prymitywny. Dlaczego? Dlatego, że go widać. Dobry malware powinien podmieniać numer rachunku wysyłany do serwera, ale jednocześnie ukrywać ten fakt przed użytkownikiem – prezentować oryginalny numer rachunku w GUI. Malware ma taką (techniczną) możliwość.
Przy okazji – jest dokładnie tak, jak mówiłem ostatnio na WHEEL Eventing #006 - warto wyjść od dwóch elementów:
co atakujący ma;
co atakujący może (mając to, co mu “daliśmy”).
Jeśli atakującemu “dajemy” malware zainstalowane na stacji ofiary, to tak trywialne rzeczy jak podmiana rachunku i ukrywanie tego faktu przed użytkownikiem atakujący po prostu może.
Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Banatrix
W najbliższy poniedziałek (20 października) odbędzie się spotkanie WHEEL Evening #006. Tak się składa, że tym razem gościem na spotkaniu będę ja :)
Na spotkaniu zamierzam mówić na ten sam temat, na który mówiłem wcześniej na Confidence 2014, czyli ogólnie o autoryzacji transakcji/operacji w bankowości internetowej. Prezentacja będzie z grubsza ta sama, choć tym razem zamierzam powiedzieć o kilku rzeczach, które na Confidence się po prostu nie zmieściły.
Nie lubię jeździć na wakacje w lecie. Głównie dlatego, że (prawie) wszyscy wtedy na wakacje jadą i jest straszny tłok. Zamiast tego preferuję początek września. Pogoda jest cały czas w porządku, a ilość ludzi – mniejsza.
Uzasadnienie (oficjalne) dwóch różnych dysków od dwóch różnych dostawców – mniejsza szansa, że padną oba jednocześnie. Nieoficjalnie – akurat nie było drugiego Seagate na stanie :P
Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem NAS (2)
Po długim czasie myślenia nad zrobieniem sobie jakiegoś NAS (a choćby od tego czasu: Taki pomysł mam na domowego NAS, 2008 rok) w końcu potrzeba dojrzała i NAS zawitał do mojej małej serwerowni pod stolikiem z IKEA.
Na początek ten wpis i materiały powiązane: Irrational Fear of Risks Against Our Children. To samo dzieje się w naszym kraju. W efekcie mamy coraz bardziej nieprzystosowane do radzenia sobie w życiu pokolenia. Jeśli dzieci wychowują się w ochronnej bańce nie mają szansy nauczyć się, że każde ich działanie ma jakieś konsekwencje. Głupie działanie – konsekwencje niezbyt przyjemne. Wniosek – nie rób tego więcej / następnym razem pomyśl.
Z drugiej strony mamy mrożącą krew w żyłach historię o tym jak licealiści polecieli do Liberii, a tam, o jejku, jejku, Ebola szaleje. Rozumiem, że następnym krokiem będzie zakazanie wszelkich sportów ekstremalnych, prawda?
Powtórzę – każdy ma prawo podejmować decyzje dotyczące siebie samego. Te decyzje mogą być głupie, mogą być ryzykowne. Nie mam nic przeciw temu tak długo, jak osoba podejmująca te decyzje sama ponosi za nie odpowiedzialność (lub transferuje ryzyko np. na firmę ubezpieczeniową choćby w przypadku wspomnianych sportów mniej lub bardziej ekstremalnych) i nie mają one wpływu na innych.
W całej tej historii ewentualne zastrzeżenia miałbym co najwyżej do jednej sprawy. Nie do tego, że pojechali (narażają siebie), ale do braku badań przed powrotem, bo tutaj narażają już innych.