Buuuu, przegraliśmy z Brazylią...
...i co z tego? I tak nasi siatkarze są WIELCY. Znajdują się w ścisłej światowej czołówce i walczą z najlepszymi. Niech tylko mi ktoś zacznie marudzić, że słabo, że źle...
...i co z tego? I tak nasi siatkarze są WIELCY. Znajdują się w ścisłej światowej czołówce i walczą z najlepszymi. Niech tylko mi ktoś zacznie marudzić, że słabo, że źle...
...pojawiła mi się na łańcuchu mojego rowerka... Jestem niepocieszony. To znaczy ja wiem, że łańcuch nie musi się świecić jak psu wiadomo co, tylko ma pracować w miarę bez oporów i cicho, ale jednak fajnie, jak wygląda znośnie. Właśnie się mi konserwuje, ale te kropki, które zauważyłem jakoś zniknąć nie zamierzają :( No nic, być może po prostu w przyszłym sezonie zakupię nowy? Są ludzie, którzy twierdzą, że łańcuch należy zmieniać co 1000 kilometrów, cóż, mój przejechał tych tysięcy znacznie więcej :)
Dzisiaj znalazłem chwilę, by przetestować nową wersję narzędzia accesschk. Kilka sekund później obudził się we mnie instynkt zabójcy...
Ostatnio pisałem, że chcę wykorzystać algorytmy do wyliczania edit distance w celu sortowania nazw domen wygenerowanych przez mój skrypt do fuzzingu/wyszukiwania nazw podobnych do wskazanej. Nie był to jednak najlepszy pomysł.
Pojawiła się informacja o dziurze w WinPcap. Z uwagi na fakt, że WinPcap jest dołączany choćby do Wireshark albo Cain, to szansa, że ktoś posiada dziurawą wersję, jest spora. Dlatego też należy zrobić upgrade do wersji 4.0.1. Po co kusić los...
Czasem przydatną informacją jest wiedza o tym, jak bardzo dwa stringi różnią się między sobą.
Fajne. Jakoś nigdy nie ufałem biometrii.
Chodzi oczywiście o aplikacje webowe i kodowanie znaków. Osobiście uważam, że należałoby przejść po prostu na UTF-8 i korzystać z tego kodowania konsekwentnie (i dlatego Python jest taki fajny, bo posiada bardzo dobre wsparcie dla Unicode). Jeśli aplikacja wykorzystuje różne kodowania znaków w sposób niekonsekwentny, efekt może być opłakany. I nie chodzi tylko o coś w stylu “za??? ???t? ja??” na stronie, ale również XSS czy nawet sqlinjection. Przykłady? Proszę bardzo:
Ogólnie to nie mam nic przeciwko obcokrajowcom. Ale angoli, którzy przyjeżdżają do Polski się nawalić (na przykład na wieczorze kawalerskim) po prostu nie znoszę. Ostatnio zauważyłem, że gdy widzę samolot podchodzący do lądowania na Balicach zaczynam złożeczyć... Dzisiaj gdy zobaczyłem jakąś maszynę czterosilnikową, to pierwsze co przyszło mi do głowy, że to na pewno angole, w szczególności ich kobiety z tłustymi du^wsiedzeniami.... Cóż moge powiedzieć. Sami są sobie winni, ich sposób zachowania zawstydza nawet innych Anglików, którzy w naszym kraju pracują...
...zastanawiam się tylko, czy teraz ktoś na Węgrzech nie siedzi przed komputerem i w swoim blogu nie pisze o tym, jak to bardzo nie lubi Polaków, którzy przyjeżdżają (na przykład do Egeru) i jak wypiją trochę wina, to zachowują się jak bydło...
Jak już dość dawno temu pisałem, zmieniłem moje obszczymurka, nie tylko sprzętowo, ale i systemowo. Obecnie w jego roli występuje OpenBSD. W ramach zmian zdecydowałem się na użycie implementacji PPPoE dostępnej w jądrze OpenBSD, a nie tak jak do tej pory pppd z obsługą PPPoE. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony ze zmiany. Gdy korzystałem z pppd często zdarzały się zwisy połączenia i pojawiały problemy z jego renegocjacją. Za część z tych problemów niewątpliwie odpowiada TPSA, ale były również, i to wcale nie tak rzadko, przypadki, w których pomagał restart pppod. Przez ostatnie dwa miesiące nie było ani jednego przypadku, by moje OpenBSD miało jakieś problemy z połączeniem z siecią. Już zapomniałem, że takie problemy mogą się zdarzać :)
Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Kernel PPPoE w OpenBSD
Autor: Paweł Goleń