Paweł Goleń, blog

Od pewnego czasu obserwuję między innymi taki spam komentarzowy:

Obraz wideo i dzwiek odczytywane z plyty DVD narzedzi intelektualnych, niezbednych do. Byli i sa wsrod mozgu maja znacznie wiecej na elektryczne sygnaly, przesylane mozna bylo. Pierwsze komputery Pierwszym komputerem w podobny sposob jak kart perforowanych, przeprowadzajacym obliczenia. Naleza do niego z obliczeniami wartosci wypelniajacymi do 800 MHz, a kilkanascie razy wiecej. W mozgu natomiast nas wlasciciele srodkow pozycjonowanie chemiczne, nie w pozycjonowanie twardego. (...)

Zastanawiam się jak taki tekst powstaje, czy jest to bezładna “kompilacja” kilku tekstów, czy może skutek wykorzystania łańcuchów markowa? Domyślam się, że celem jest obejście filtrów bayesowskich. Jak na razie podejście to jest niezbyt skuteczne.

W tym kontekście zastanawia mnie jedna sprawa – ciekawe jak w filtrowaniu spamu sprawdzałoby się sprawdzanie ortografii i gramatyki tekstu. Raczej jako jeden z czynników decydujących o klasyfikacji wiadomości niż jako jedyny wyznacznik spamu. Zastosowanie takiego filtra mogłoby się również przyczynić do drastycznego podniesienia jakości “komentarzy na onecie”... Z drugiej strony przypuszczam, że akurat jakość komentarzy im niższa (znaczy – im komentarze głupsze), tym lepsze. Budzą chęć do reakcji, kliknięcia lecą, leci też kasa od reklamodawców.

Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Ciekawy(?) spam

Autor: Paweł Goleń

Tak, zgodnie z tradycją mamy już OpenBSD 5.0. Sobie życzę, by errata do tej wersji była równie pusta, jak ta do wersji 4.9.

Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem OpenBSD 5.0

Autor: Paweł Goleń

Czasami w trakcie pracy doświadczam dysonansu poznawczego. Z jednej strony mam pewne oczekiwanie odnośnie tego, jak coś powinno wyglądać/być zrealizowane/działać, a z drugiej mam empiryczne dowody, że jest zupełnie inaczej. W tej chwili pojawia się pytanie “dlaczego to jest tak zrobione”, oraz wizja “jak to poprawić”. Zgodnie z podstawowym błędem atrybucji pojawia się również skłonność do przypisania “winy” za stan zastany cechom osób odpowiedzialnych za taki stan, pomijane są natomiast kwestie “środowiskowe”.

Czytaj dalej...

Właściwie w komentarzach do Zgadywanki pojawiły się odpowiedzi, ale tutaj je zbiorę i dodam kilka wyjaśnień.

Czytaj dalej...

Zagadka. Co to jest:

47233c3a3a1c47a80e7c7ad73dc16b713b1e0e725a2229bb4c4e213d5c560700 0e7c7ad73dc16b713b1e0e725a2229bb47233c3a3a1c47a84c4e213d5c560700 3b1e0e725a2229bb47233c3a3a1c47a80e7c7ad73dc16b714c4e213d5c560700

Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Zgadywanka

Autor: Paweł Goleń

Najpierw trochę tła. Jest sobie projekt, polega na testowaniu aplikacji. Takiej trochę większej aplikacji. Pracuje przy nim kilka osób. Z różnych powodów podział pracy jest taki, by w miarę możliwości kluczowe elementy były sprawdzone co najmniej na dwie pary oczu. Nie chodzi tu o testowanie tej samej funkcji przez dwie różne osoby, ale szukanie funkcji “podobnych do siebie” i rozdzielenie ich między różne osoby. Dzięki temu może zajść jedna z (grubsza) dwóch sytuacji:

  • znalezione są te same rzeczy,
  • znalezione są różne rzeczy,
Czytaj dalej...

Od dłuższego czasu staram się nie używać pojęcia “test penetracyjny” do określenia tego, czym się głównie zajmuję. Wolę określenia typu security assessment , czy coś w stylu testowanie bezpieczeństwa lub weryfikacja mechanizmów bezpieczeństwa. Nie chodzi mi o pogłębianie/porządkowanie chaosu pojęciowego (walka z używaniem pojęcia “audyt” w kontekście, do którego kompletnie nie pasuje to taka współczesna wersja walki z wiatrakami), chodzi mi natomiast o podkreślenie różnic w celach.

Czytaj dalej...

Jest sobie pewien problem. Polega on na tym, że wbrew temu co twierdzą niektórzy, nie mam pamięci absolutnej. Ponieważ to dość częsta przypadłość (brak pamięci absolutnej), podejrzewam, że problem również nie dotyczy tylko mnie. Ciekawy jestem jak sobie z nim radzicie?

Czytaj dalej...

Idę sobie spokojnie po osiedlu, a tu w uszy rzuciły mi się strzępki rozmowy:

Panie, czy przez rok złodzieja jakiego złapali? (...) a może choć tego, co szlaban dewastuje (...) Policja powiedziała, że obraz (...) się nie nadaje.

O jejku, jejku! A czego się można było spodziewać? Przypomnę: Obiekt monitorowany – czujesz się bezpieczniej? (pomyliłem się tylko w tym, że kamer nie ukradli). I ze szlabanem: Krótka historia szlabanu oraz Kolejne życie szlabanu.

Odczuwam złośliwą satysfakcję. Taką z gatunku a nie mówiłem?

Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Kamery po latach dwóch prawie

Autor: Paweł Goleń

Co jakiś czas powraca temat haseł maskowanych i ich rzekomo większego bezpieczeństwa, niż haseł “tradycyjnych”. Nie specjalnie monitoruję te dyskusje, bo swoje zdanie na temat tego typu haseł mam, wiele razy je przedstawiłem i nie spodziewam się zmiany swojej opinii na ich temat. Echa tych dyskusji docierają do mnie przez to, że część dyskutantów odwołuje się do moich wpisów na ten temat.

Jednym z banków, które nie korzystają z haseł maskowanych jest mBank. Część klientów uważa to za wadę, w związku z czym pojawiają się różne dyskusje, na przykład takie:

Wątki te przeglądam głównie po to, by poznać argumenty zwolenników haseł maskowanych i móc się do nich odnieść. Zajmę się tylko najnowszym wątkiem.

Czytaj dalej...