Bardzo podobają mi się takie wykresy, jak ten prezentowany niżej...
A o co chodzi? Po prostu mBank zmienia stronę logowania, ktoś przy okazji domagał się hasła maskowanego, ktoś inny odpisał mu, że to nie jest najlepszy pomysł i podał przy tym link do jednego z moich wpisów na temat haseł maskowanych, których szczerze nie lubię...
Korzystając z okazji przypomnę o swojej prezentacji dotyczącej mechanizmów bezpieczeństwa w bankowości internetowej i ich odporności na ataki z wykorzystaniem malware: Zamiast slajdów z SecDay.
Przed chwilą wróciłem ze spotkania SPINu, na którym miałem okazję mówić różne dziwne rzeczy, mam nadzieję, że ciekawe. Być może efektem ubocznym będzie kilka nowych wpisów na blogu. Po raz kolejny złapałem się na tym, że mówiąc o rzeczach oczywistych dla mnie i mojego środowiska, mogę jednocześnie mówić o rzeczach abstrakcyjnych dla innych. To chyba pokazuje, że musimy się częściej spotykać :)
Ważną rzeczą, którą chciałem przekazać jest to, że bezpieczeństwa aplikacji nie buduje się poprzez jej testowanie i przyklejanie kolejnych łatek w miejscach znalezienia i wskazania błędu. I tylko w tych miejscach. Bezpieczeństwo buduje się przez zmianę procesu tworzenia aplikacji, w którym różne testy bezpieczeństwa to tylko jeden z elementów układanki. Ważny, ale nie jedyny.
Być może spotkamy się po raz kolejny, tym razem na czymś w rodzaju prostych warsztatów. Tymczasem zapraszam do zapoznania się z moim krótkim przewodnikiem po bezpieczeństwie aplikacji internetowych. Od czegoś trzeba zacząć :) Jestem otwarty na wszelkie pytania, a może i w rezultacie pojawią się jakieś kolejne lekcje?
Jakiś czas temu pojawiły się zapowiedzi, że Acrobat Reader w kolejnej dużej wersji będzie miał piaskownicę. Pomysł doskonały, ilość błędów w obsłudze plików PDF była w ostatnim czasie zatrważająca. I w końcu pojawił się ten wyczekiwany Acrobat Reader X, co z tym sandboxem?
Całkiem ciekawy temat się z tego robi: Przeterminowana promocja. Dwa ostatnie ciekawe wpisy w temacie tego co jemy i naszych praw jako konsumentów z serwisu socjotechnika.net:
Jak czujecie się w roli konsumenta? Jak smakują wam kupowane przez was produkty? Jak często macie wrażenie, że coś jest produktem X tylko z nazwy i koło prawdziwego X nawet nie leżało?
Ciekawy tekst: Changing Passwords. Przyznam się, że ja nie zmieniam swoich haseł. No, przynajmniej nie wszystkie. Uważam, że w większości przypadków zysk z takiej praktyki nie uzasadnia jej uciążliwości. Tu nawet nie chodzi o pamiętanie zmienionego hasła, pamiętać nie muszę bo korzystam z KeePass. Zmiana kilkudziesięciu haseł trwa.
Zdjęcie prezentowane w poprzednim wpisie moim zdaniem oddaje dość dobrze problem ze znalezieniem równowagi między bezpieczeństwem, a wygodą użytkowania. I nie dotyczy to wyłącznie IT.
Mój niezbyt trudny przykład doczekał się rozwiązania. Jego autorem jest ^radekk, a zobaczyć je można (podobnie jak wcześniejsze ^koto) na blipie (tag #thrts). Jak wspominałem, sam przykład nie jest specjalnie trudny, ciekawsza może być stojąca za nim historia.