Bieganie to nie to, ale...

Jeśli ktoś w miarę regularnie (i od dłuższego czasu) czyta mojego bloga to wie, że do biegania mam podejście dość zdystansowane. Jak wspomniałem, preferuję inne formy aktywności, ale...

Jest pewien problem. W trakcie aktywności ruchowej chciałbym utrzymać tętno w granicach 111 – 130 uderzeń serca, niestety okazuje się, że przy nordic walking na mojej typowej trasie w Lasku Wolskim obecnie “wyciągam” już mniej. W związku z tym do listy moich aktywności dołączę jednak marszobieg a docelowo – bieg. Podtrzymuję jednak to, co pisałem o bieganiu po asfalcie. Pozostaję przy Lasku Wolskim, tylko trasę, którą do tej pory zwykle robiłem z kijami, będę robił biegnąc.

Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Bieganie to nie to, ale...

Autor: Paweł Goleń