Pudelek postępujący
Jakieś 10-12 lat temu znacząco zmniejszyłem “konsumpcję” tradycyjnych nośników słowa pisanego (książki, gazety, czasopisma) na rzecz tego, co można było znaleźć w Internecie. Po prostu w sieci było więcej, bardziej konkretnych i aktualnych informacji. Oczywiście już wówczas pojawiał się problem z ich wiarygodnością, choć “bariera wejścia” dość skutecznie odsiewała kompletne bzdury.
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. W rezultacie ponownie udział wspomnianych tradycyjnych nośników w tym, co czytam, jest coraz większy. Dzięki temu coraz rzadziej mogę oglądać główne strony “najważniejszych portali”, które nadzorują specjaliści od wciskania tej samej informacji wiele razy, bo przecież liczy się klik i wyświetlenie reklamy.
Trzeba pogodzić się z tym, że chodzi o pieniądze. Często nie warto (w sensie – zysk nie uzasadnia poniesionych kosztów) tworzyć serwisów na wysokim merytorycznie poziomie, jeśli korzystać będzie z tego 0.1%25 społeczeństwa. W efekcie to, co jest oferowane, odpowiada temu, na co jest zapotrzebowanie. Na wyjściu jest “informacyjna” papka oparta na sensacji, plotce i cudzym niepowodzeniu (przecież nic tak nie dowartościowuje frustrata).
Można biadolić nad tym, że wszystko “schodzi na pudelka”. Można próbować apelować o “utrzymanie poziomu”, choć akurat ja nie widzę tutaj szans powodzenia. Co więcej nie widzę uzasadnienia, dlaczego miałbym komuś mówić jak ma prowadzić jego własny biznes. Za jego własne pieniądze. Mogę po prostu nie korzystać z jego usług, lub stworzyć coś alternatywnego, jeśli uważam, że zrobię to lepiej (i mam na to środki).
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że byłbym gotowy zapłacić za usługę, która polegałaby na otrzymywaniu w pewnym stopniu merytorycznie zweryfikowanych aktualności z wybranych przeze mnie dziedzin. Taki agregator treści z sitem na wejściu i oceną wartościowości poszczególnych informacji (nie, crowdsourcing nie działa, daje dyktaturę przeciętności). A i za samą treść też byłbym w stanie zapłacić.
Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Pudelek postępujący
Autor: Paweł Goleń