Bieganie do/z pracy

Gdy byłem w Londynie jedną z rzeczy, które mnie zaskoczyły było bieganie do/z pracy. Tak, w Polsce zdarzało mi się zobaczyć jednostki, natomiast w Londynie było to zjawisko stosunkowo powszechne (nie mylić z masowym).

Od tego czasu chodzi mi po głowie pomysł by samemu spróbować kilka razy potruchtać, przy czym raczej z biura po pracy, a nie do biura z rana. Właśnie sprawdziłem sobie trasę (GPSies), dystans 7-8 kilometrów, nawet przy mojej awersji do biegania, jest dla mnie osiągalny. Co ważne tylko niewielkie odcinki tej trasy biegłyby w bezpośredniej bliskości (ruchliwych) dróg.

Oryginał tego wpisu dostępny jest pod adresem Bieganie do/z pracy

Autor: Paweł Goleń