W ramach porannej prasówki natknąłem się na ten post: Nikon Image Authentication System: Compromised. Jeśli dobrze rozumiem, to wszystkie aparaty, w których zaimplementowana jest funkcja Image Authentication korzystają z tego samego klucza. Super...
Warto się też zastanowić, czy można to zrobić dobrze (czyli skutecznie). Oczywiście lepszym rozwiązaniem byłoby wygenerowanie unikalnego klucza prywatnego dla każdego urządzenia z osobna. Można również próbować lepiej zabezpieczyć klucz przed pobraniem go na zewnątrz. Ale czy do sfałszowania zdjęcia na pewno potrzebne jest pozyskanie tego klucza? Może wystarczy ładnie poprosić taki aparat, by podstawione przez nas zdjęcie (w domyśle - zmodyfikowane) podpisał. Bo czy cały aparat jest w 100% odporny na modyfikacje?