Dziś odbyłem długą i, w pewnym stopniu, interesującą dyskusję z osobą, która chciała namówić mnie na dodatkowe ubezpieczenie NW. Podkreślam - dodatkowe, ubezpieczenie o takich samych warunkach mam w ramach ubezpieczenia grupowego.
Argumentacja osoby namawiającej była taka, że przecież lepiej mieć odszkodowanie z dwóch źródeł, niż z jednego. Owszem, ale:
- koszt tego dodatkowego ubezpieczenia to 300 PLN rocznie;
- maksymalna wypłata to 60 000 PLN;
- liczba zdarzeń objętych ubezpieczeniem w ciągu mojego życia: ZERO.
Tak, wypadki chodzą po ludziach. Ale jednak styl życia konkretnej osoby wpływa na prawdopodobieństwo zaistnienia takiego zdarzenia. Fakt, nie wszystko jest pod naszą kontrolą. Gdybym nie miał już takiego ubezpieczenia, rozważyłbym jego zakup. W pewnych szczególnych przypadkach sensowne jest również nabycie dodatkowego ubezpieczenia na określony czas (np. na czas podróży, czy wyjazdu na narty). Choćby dlatego, że planowane aktywności mogą nie być objęte przez "standardowe" ubezpieczenie.
Najciekawszy element tej rozmowy - osoba sprzedająca stwierdziła, że skoro do tej pory takie zdarzenie nie miało miejsca, to jego prawdopodobieństwo rośnie. Tak, jasne. A prawdopodobieństwo wyrzucenia orła w drugiej próbie rośnie jeśli w pierwszej wypadała reszka.
Założenie jest takie - że jak klient szedł, i mu się studzienka zawaliła i wpadł w kanał, to następnym razem, ominie studzienkę zamiast ponownie na nią wchodzić. Więc tak naprawdę, jeśli wydarzenie miało już miejsce u klienta, to szansa jego ponownego wystąpienia maleje, ze względu na czynnik jakim jest ostrożność.
Odwołujesz się do "doświadczenia". Słusznie, z jednej strony można mówić o tym, że po zaistnieniu jakiegoś zdarzenia ktoś staje się ostrożniejszy i prawdopodobieństwo zdarzenia spada. Z drugiej strony można mówić o brawurze/rutynie i wzroście prawdopodobieństwa wypadku.
Ostatecznie prawdopodobieństwo wypadku jest sumą wielu mniejszych składowych zmieniających się dodatkowo w czasie pod wpływem wielu czynników (np. posiadanie potomstwa zmniejsza poziom testosteronu i przez to skłonność do podejmowania ryzyka).
Tak więc prawdopodobieństwo nie jest stałe w czasie i wcześniejsze zdarzenia mają na nie wpływ, ale stwierdzenie, że coś jest bardziej prawdopodobne bo się jeszcze nie stało jest zbyt daleko idącym uproszczeniem.
O ile, fakt, że coś się nie wydarzyło nie ma wpływu na to, że się wydarzy, o tyle, fakt, że się wydarzyło, może mieć wpływ na to czy się wydarzy w przyszłości, ze względu na czynnik jakim jest ostrożność.
Jestem pewien, ze osoby ze znizka OC za bezszkodowa jazde by sie z tym Panem nie dogadały