W piątek mój bardzo stary komputer zakończył swój żywot. Bardzo stary, bo jego początek datował się gdzieś w okolicy roku 2001- 2002. Najpierw uporczywie rzucał BSOD, a potem zaśmierdział paloną elektroniką. Najwięcej zabawy miałem jednak z odzyskiwaniem danych z dysków. Nie to, by się uszkodziły, ale nie było też tak, że mogłem sobie dysk po prostu podpiąć i odczytać dane.
Fin de siecle
Po pierwsze to był stacjonarny komputer z Windows XP. Pozostały mi same laptopy i to był pierwszy problem. Problem wynikał z tego, że dyski w komputerze stacjonarnym były dyskami dynamicznymi, a te nie są obsługiwane przez komputery przenośne.
Z tym problemem mogłem sobie poradzić na dwa sposoby. Pierwszy sposób to zrobienie obrazu interesującej mnie partycji na dysk, a następnie podmontowanie jej w systemie na przykład z wykorzystaniem ImDisk. Rozwiązanie skuteczne, ale nieco uciążliwe (długotrwałe, potrzeba dużo miejsca na dysku).
Drugim rozwiązaniem jest wirtualizacja. W VirtualBox (pasjami nie znoszę VMWare) można podpiąć dyski fizyczne. Wystarczyło więc stworzyć maszynę wirtualną z Windows XP, podpiąć do niej podłączony przez USB dysk i widzieć normalnie pliki. Pozostaje problem gdzie to skopiować.
Problem gdzie to skopiować też rozwiązałem w sposób dość ciekawy. Dysponowałem tylko jedną przejściówką z dysku na USB, na dysku laptopa aż tak wiele miejsca nie miałem, by wszystkie dane na nim pomieścić. Zresztą nie wszystkie dane są dla mnie interesujące. Bardziej chodziło mi o przerzucenie potencjalnie interesujących plików na jeden dysk i potraktowanie go jak pudła przy przeprowadzce. Jeśli w ciągu dłuższego czasu od przeprowadzki nie potrzebuje się niczego z tego pudła, oznacza to, że pudło można spokojnie wyrzucić.
Sam dysk, na który mogłem skopiować dane, miałem. Pozostawało pytanie jak go podłączyć. Od dawna chciałem przyjrzeć się projektowi FreeNAS, trudno o lepszą motywację, niż zaistniała sytuacja. Akurat miałem jeszcze jeden komputer "stacjonarny", stary Compaq Deskpro EN, który długo pełnił rolę obszczymurka i stosunkowo niedawno został zastąpiony przez wspominany już RB751G-2HnD.
Ostatecznie zainstalowałem FreeNAS. Postanowiłem skorzystać z protokołu iSCSI do podpięcia dysku docelowego do laptopa. Dysk docelowy podłączyłem do FreeNAS jako Device Extent co (mam nadzieję) pozwoli mi korzystać z niego również bezpośrednio przez przejściówkę. Z wydajności całego rozwiązania jestem zadowolony, zwłaszcza mając na uwadze wiekowość komputera robiącego za NAS.
W tej chwili zaczynam powoli ponownie zastanawiać się nad zrobieniem sobie domowego NAS. W sumie można już kupić takie urządzenia, ale nie jestem przekonany, czy je chcę. Chyba jestem jednak takim typem użytkownika, który potrzebuje ciut więcej kontroli, dlatego projekt FreeNAS mi się podoba. Z mojego punktu widzenia jest dobrym kompromisem między możliwościami i wygodą użytkowania. Podejrzewam, że większym problemem będzie znalezienie sprzętu pod to rozwiązanie. Zresztą muszę mocno przemyśleć temat tego, co tak naprawdę bym chciał.
No i wrócił do mnie mój laptop, matryca znów świeci, a całość zamknęła się w absolutnie akceptowalnych pieniądzach. Okazało się, że zarówno świetlówka, jak i inwerter były OK (może lekko sponiewierane, ale działające o parametrach mieszczących się w normi
Przesłany: Jul 03, 21:12
Czasami ktoś się coś o mnie pyta. Tym razem dostałem od Mateusza następujące pytanie (fragment): Podłaczając się do sieci wi-fi (budżetowy, domowy routerek np. D-Link, Linksys). Czy jest możliwe podsłuchanie ruchu https? Rozumiem, że można przeprowad
Przesłany: Jul 28, 10:43